Maryjna tonacja czasu
15 czerwca 2016

Od początku z Bogiem – czyli Jubileusz 1050 Chrztu Polski

Badacze historii patrzą na przeszłość pod różnym kątem i w rozmaity sposób badają interesujące ich wątki. Do wykonania swej pracy muszą nieco poszperać w dokumentach, pooglądać zabytki, zbadać ruiny albo dla celów archeologicznych przekopać ziemię przesiewając uważnie każdą wydobyta piędź. W ten oto sposób powstaje zwarty obraz przeszłości, który z dumą można pokazać światu. Ale są jeszcze inne sposoby poznania przeszłości, nie mniej ważne i nośne. Należy do nich tradycja niesiona przez nurt pokoleń konkretnej ziemi oraz wartości, które przyjęli za swoje dziedzictwo.

Polski jubileusz sięga do samego początku naszej historii i naszej tożsamości. W środku Europy tworzyło się Państwo oparte na zasadach ewangelicznych, które niemal od X wieków głosił Kościół katolicki. Chrzest pierwszego władcy Mieszka I wprowadzał jego kraj w kulturę zachodnioeuropejską, to znaczy, że już na starcie otrzymaliśmy jasne światło prawdy i dobrze wyznaczony cel egzystencji, różniący się zasadniczo od plemiennych wierzeń. Dokładnie widać to na przykładzie Biskupina i Gniezna, w miejscach, gdzie historia i archeologia zostawiła swoje pomniki. A jeśli mowa o pomnikach, to na przestrzeni jubileuszowego czasu powstało ich wiele; są nie tylko wyrazem pobożności Narodu, ale również kultury w szeroko rozumianym znaczeniu tego słowa. Warto pod tym kątem popatrzeć na ojczysty krajobraz, na liczne i piękne obiekty sakralne, zabytki sztuki, architektury drewnianej, malarstwa, rzeźby, a nawet pomników… Nawet wizyta w Muzeum Narodowym w Warszawie zdumiewa ilością znajdujących się tam sakralnych eksponatów, będących ongiś własnością kościołów. „Co byście mieli do pokazania, gdyby nie wiara i religia” – zapytała kiedyś oczarowana pięknem gotyku bywalczyni muzeów.

Z dziejami narodu i wiary nierozerwalnie łączy się – wcale nie margines, lecz twórcza  siła i mrówcza praca tej części Kościoła, która wniosła chyba największy wkład w rozwój wielu dziedzin ojczystego życia… chodzi tu o szeroko rozumiane i stale obecne – w coraz to nowych formach – zakony! Rozwijały tu swoją charyzmatyczną działalność liczne wspólnoty życia konsekrowanego – Benedyktyni, Franciszkanie, Dominikanie, później dołączyły do nich nowe, inspirowane tchnieniem Ducha Świętego na miarę potrzeb epoki. Jak grzyby po deszczu rosły rodzime zgromadzenia zakonne, a wraz z ich pojawieniem coraz to nowe obszary życia społecznego zyskiwały duchowych przewodników i opiekunów.

Jeśli ktoś zapyta: po co był i co nam dał chrzest pierwszego władcy i jego następstwa? – to znaczy, że naprawdę ten ktoś nie zna ojczystych dziejów i nie rozumie tożsamości Polaków: tylko pod krzyżem, tylko pod tym znakiem, Polska jest Polską, a Polak Polakiem. I choć nie łatwe były nasze katolicko-narodowe dzieje, to zawsze – wcześniej czy później – wychodziliśmy zwycięsko z boju. Najlepszym przykładem jest obrona Jasnej Góry, Wiktoria Wiedeńska czy cud nad Wisłą. Broniliśmy wiary i ziemi oraz tego, co Polskę stanowi! Na polu bitwy i chwały poległo jakże wielu Polaków broniących wolności, granic, a także Chrystusa. W obronie wiary dawniej i dzisiaj ginęli duchowni i świeccy, nasza ziemia obficie zroszona jest krwią męczenników, to zaś – według słów Jezusa, stanowi dobry grunt pod nowy zasiew: jeśli ziarno nie obumrze

Współczesność przynosi Polsce i Polakom nowe problemy do rozwiązania. Nadal jesteśmy atakowani za konserwatywne poglądy, umiłowanie ojczyzny i wzbierający na sile patriotyzm. Nie chcemy być jak inne narody, mamy swoją tożsamość, kulturę, język i wartości, które ofiaruje nam Chrystus i Jego Kościół. A jeśli nawet ktoś da się zbałamucić i przejdzie na stronę przeciwników Boga, życia, ojczyzny, to nie znaczy, żeśmy się zaparli wiary. Strofy wielkich narodowych wieszczów stały i nadal stoją na straży ducha i dumy Narodu. Chociażby miła sercu Rota Marii Konopnickiej:

Nie rzucim ziemi, skąd nasz ród,
Nie damy pogrześć mowy!
Polski my naród, polski lud,
Królewski szczep piastowy,
Nie damy, by nas zniemczył wróg…
— Tak nam dopomóż Bóg
!

Świadomość, że Polska trwa od początku z Bogiem – również do czegoś zobowiązuje. Skoro chrzest włącza człowieka w życie Boga w Trójcy Jedynego, to konsekwencją jest wezwanie do świętości, czyli takiej jakości życia, która zgodna jest z Ewangelią. Katalog  polskich Świętych i błogosławionych jest imponujący i stale nam przybywa świadków wiary i miłości Boga i ludzi. Piękna jest polska ziemia i piękny jest Naród, który stał się Ojczyzną Świętych i błogosławionych. I za całą przeszłość pod znakiem chrztu, krzyża i ewangelii winniśmy Bogu wdzięczność! TEDEUM LAUDAMUS winno brzmieć od wschodu do zachodu słońca! Natomiast za wszystkie niedociągnięcia i upadki czas najwyższy przeprosić Boga i bliźniego, oddać całość miłosierdziu Bożemu, zawierzając Mu dalsze dzieje katolickiej Polski, Ojczyzny wszystkich Polaków i Matki świętych.