Zapytaj się kim byłem, zapytaj się czym żyłem, każdego dnia; od Adwentu do Adwentu?
Podjąłem tysiące wyborów, tysiące decyzji, niezliczone myśli przeszły przez moją głowę.
Ile było wewnętrznych bitew, i o co, czy było warto, ile w tym zwycięstw a ile klęsk? Pod jakim sztandarem walczyłem, kogo słuchałem, czyje rozkazy wykonywałem?
Czy był to Pan Wszechświata- Bóg Miłości, czy moje egoistyczne ego, czy może Nieprzyjaciel Boga i człowieka….popatrz na owoce tego co było..
…i na nowo wybierz Króla Twojego serca …..kolejny adwent tuż tuż…..i pora by zacząć myśleć na co, czy na kogo ja tak naprawdę czekam, czy w ogóle czekam?