Inny jest ten Wielki Post. Nikt nie przypuszczał ze tak będzie wyglądał. Jest zagrożenie, pojawiła się panika. Psychologia tłumu. Pozostaje wiara. Wiara, że Bóg jest Miłością i że nie chce naszej zguby, ale że daje nam tę trudną sytuację ku przestrodze. Historia uczy, że w sytuacjach zagrożenia ludzie wychodzili i modlili się wspólnie. Współczesność pokazuje odwrotną tendencję. Strach zbiera ogromne żniwo. Czy mu się poddać? Przecież Bóg jest nad tym wszystkim co się z nami dzieje. Pozostaje nasza ufna modlitwa. W tłumie, czy w samotności, Bóg zawsze nas słyszy. Jak realnego, wręcz namacalnego znaczenia nabierają dziś słowa; „Dla Jego Bolesnej Męki- MIEJ MIŁOSIERDZIE DLA NAS I ŚWIATA CAŁEGO”