Konsekrowana czyli… oddana na wyłączność z własnej woli, z miłości, z szaleństwa, bo z rozsądku chyba się nie da aż tak.. że wszystko i że na zawsze.. Na początku siłą było poszukiwanie: miłości, pełni, sensu i wszystko oczywiście w Bogu a potem… przez całe lata to może być mało i wtedy pytam o cel… ten najważniejszy, jedyny, ostateczny. I ciągła, niezmienna odpowiedź może być siłą w drodze utkanej z kolorów błota, piachu a czasem ciepłej zieleni i niebieskich strumieni – i widzę horyzont jaśniejszy, oświetlony i pociągający bo i teraz i po drugiej stronie jest i będzie On na zawsze. A ja będę Jego i tylko Jego wyłączną i wyjątkowa Ukochaną.