Mija siedemdziesiąt pięć lat od tamtego zimowego poranka dnia 24 marca 1944, kiedy to w domu i w obejściu rodziny Ulmów w Markowej wydarzyła się tragedia dotykająca wszystkich jej członków: Józefa z Wiktorią oraz ich sześcioro, a raczej siedmioro dzieci. Spokój ich nocnego odpoczynku zakłócili niemieccy żandarmi, którzy otoczyli dom i strzelali najpierw do Żydów, przechowywanych na strychu domu, a potem po kolei do Józefa, do będącej w stanie błogosławionym Wiktorii i do ich niewinnych dzieci. Tamtej nocy zginęli Samarytanie z Markowej, jak zostali oni nazwani po latach, dla których więcej znaczyła Chrystusowa Ewangelia aniżeli prawo wymyślone przez człowieka, ważniejsza była miłość do bliźniego znajdującego się w potrzebie aniżeli strach przed konsekwencjami owej ewangelicznej postawy.
Pobierz plik PDF