Słowo Boże zawsze trafia w punkt, zawsze jest aktualne. Bo taki jest Bóg. Zawsze przychodzi z pomocą i odpowiedzią we właściwym czasie. Dzisiejsze pierwsze czytanie opowiada historię Naamana. Trędowatego Naamana, który poszedł szukać ratunku. I otrzymał polecenie „Idź, obmyj się siedem razy w Jordanie”. Zwątpił, bo wydawało mu się to zbyt proste, miał inne wyobrażenie pomocy dla siebie. Dopiero słudzy przekonali go, że jest w tym sens. Żeby Łaska Boża mogła w nas zadziałać, potrzebna jest nasza pokora i zaufanie.
Jak historia Naamana ma się do naszej sytuacji? Jest zagrożenie chorobą, działa panika, może wyolbrzymiać się nasz strach. Podane nam zostało polecenie: zostać w domu. Zbyt proste? Ale za to możliwe do wykonania. Inna strona szeroko rozumianego posłuszeństwa. To także wyraz naszej odpowiedzialności nie tylko za siebie, ale i za innych. A skoro już zostaliśmy w domu, to mamy chwilę więcej czasu, bo choćby odchodzi nam czas na dojazd do pracy/ szkoły. Niech nie braknie nam w tych dniach siły i czasu na modlitwę. Bo Bóg wysłuchuje naszego wołania, z każdego miejsca w którym jesteśmy. I daj Boże, że za niedługo każdy z nas będzie mógł powtórzyć za Naamanem: „Oto przekonałem się, że na całej ziemi nie ma Boga poza Izraelem!”