Wielki Post jest czasem nawrócenia. Tę formułkę znamy na pamięć. Ale tak naprawdę, co to znaczy „nawrócić się”? Czy wystarczy zejść z drogi, która prowadzi donikąd, do zniewolenia, do grzechu? Czy wystarczy postanowić sobie robić coś dobrego przez 40 dni, albo nie robić czegoś złego przez 40 dni? Czy to mnie nawróci? Czy to mnie zbliży do Boga? Odpowiedź na pytanie o nawrócenie można znaleźć w Liście do Rzymian: Nie bierzcie więc wzoru z tego świata, lecz przemieniajcie się przez odnawianie umysłu, abyście umieli rozpoznać, jaka jest wola Boża: co jest dobre, co Bogu miłe i co doskonałe (Rz 12,2). Pewien stary Indianin z plemienia Czirokezów tak tłumaczył naturę umysłu. Mawiał, że w każdym człowieku walczą dwa wilki. Jeden jest czarny jak noc i reprezentuje zło. To wilk, który niszczy nasze serce, podżega do zła, wywołuje ból, chciwość i arogancję. To wilk, który podsyca nasze wątpliwości, poczucie winy i urazę. To wilk, który wpędza nas w kłamstwa i fałszywą dumę, oddzielając nas od innych. Drugi wilk jest biały jak śnieg. To wilk, który niesie miłość, nadzieję, akceptację i chęć zrozumienia. To wilk, który hojnie dzieli się prawdą, życzliwością i współczuciem. To wilk, który wzmacnia naszą wiarę i przekonanie o dobrym w ludziach. Na pytanie, który wilk zwycięży w tej walce, Indianin odpowiedział: ten, którego karmisz. MH